Jastrzębianie rozpoczęli mecz od mocnego uderzenia. Byli agresywni na zagrywce i na siatce. Po bloku Wojciecha Sobali na Aleksandrze Śliwce oraz ataku z drugiej piłki Lukasa Kampy prowadzili 8:3. Resovia nabierała obrotów. Gazu dodał zwłaszcza Thibault Rossard, który w tamtym tygodniu podpisał z rzeszowskim klubem nowy kontrakt. 13:13 było po błędzie dotknięcia siatki przez Macieja Muzaja. Końcówka seta należała już do gospodarzy.

W drugiej partii też było 5:2 dla Jastrzębskiego Węgla, ale koniec był podobny, jak w partii numer jeden. Kiedy ruszyły rzeszowskie skrzydła szybko był remis. Dawid Dryja zagrał asa i rzeszowianie objęli prowadzenie 10:8. Chwilę później poprawił grający jak w transie Rossard. Rzeszowski Francuz trzy razy z rzędu serwował asy i gospodarze uciekli na 15:11. Goście byli coraz bardziej zdegustowani wysoką przewagą bardzo dobrze grających rzeszowian i nie byli dokładni. Tymczasem gospodarze kończyli swoje ataki i podopieczni trenera Andrzeja Kowala prowadzili w meczu 2:0. Absolutnym liderem Resovii był Rossard, który miał na koncie 14 punktów, w tym sześć asów.

Resovia zaczęła trzecią odsłonę od prowadzenia 6:3. Siatkarze z Jastrzębia pokazali charakter i przejęli inicjatywę. Po asach Kampy przeważali 13:9. Dobrze gościom zrobiła zmiana Jasona De Rocco na Rodrigo Quirogę.  Po bloku na Salvadorze Olivie było 15:15. Muzaj nieczysto odbił piłkę i na tablicy widniał wynik 16:15. Resovia wygrała ponieważ w końcówce znów dołożyła skuteczne bloki. Jastrzębianie kończyli spotkanie z Olivą na ławce, bo filar gości nie pograł sobie na Podpormiu

Asseco Resovia - Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:21, 25:20, 25:21)
Resovia: Tichacek, Śliwka, Możdżonek, Dryja, Rossard, Jarosz, Masłowski (libero) oraz Perłowski, Depowski, Kędzierski.
Jastrzębski Węgiel: Kampa, Muzaj, Boruch, Sobala, De Rocco, Hidalgo Oliva, Popiwczak (libero) oraz Ernastowicz, Quiroga.