Trzeci tie-break siatkarzy GKS-u Katowice
Trzeci mecz i trzeci tie-break - zespół GKS-u Katowice w rozpoczętym niedawno sezonie PlusLigi dostarcza swoim kibicom sporo emocji. Tym razem po pięciosetowym boju uległ Treflowi Gdańsk.
W sobotni wieczór kibice w Szopienicach obejrzeli niezwykle zacięte i emocjonujące spotkanie. W pierwszym secie gdańszczanie w końcówce wypracowali sobie trzy punktową przewagę. Na nic zdała się pogoń rywala to Trefl rozpoczął mecz od prowadzenia 1:0. W partii numer dwa od samego początku warunki gry dyktował zespół trenera Dariusza Daszkiewicza (6:2, 11:7, 16:13, 23:20). Gdańszczanie mieli sporo szans na niwelowanie strat ale popełniali zbyt wiele błędów. Walk na dobre rozgorzała w kolejnym secie. Jego losy rozstrzygnęły się w końcówce. Trefl wygrywał 22:20 i 23:21, ale rywale zdołali odrobić straty dzięki skutecznej grze Jakuba Jarosza. Po ataku Rubena Schotta gdańszczanie wygrywali 24:23. GKS obronił setbola, podobnie jak przy stanie 24:25. Przy trzecim jednak gospodarze byli już bezradni, a seta zakończył Bartosz Filipiak.
Mocno zdeprymowani takim obrotem sprawy katowiczanie od początku czwartej partii przejęli inicjatywę doprowadzając do tie-breaka. W nim Trefl prowadził już 4:1 ale gospodarze zniwelowali straty i wygrywali 8:7. Od tego momentu cztery kolejne akcje skutecznie zakończyli przyjezdni i odskoczyli na bezpieczny dystans i nie pozwolili sobie już odebrać zwycięstwa.
GKS Katowice– Trefl Gdańsk 2:3 (23:25, 25:21, 25:27, 25:15, 11:15)
GKS: Firlej, Buchowski, Zniszczoł, Jarosz, Szymura, Nowakowski, Watten (libero) - Drzazga, Fijałek, Musiał, Kohut.
Trefl: Janusz, Schott, Crer, Filipiak, Halaba, Grzyb, Majcherski (libero) - Jakubiszak, Kozub, Sasak, Mordyl.