Pomarańczowi sprawili, że Czarni wyblaknęli
Ostatni tegoroczny ligowy mecz siatkarzy Jastrzębskiego Węgla z Cerradem Eneą Czarnymi Radom nie dostarczył wielkich emocji. Pomarańczowi wygrali pewnie, a w drugim secie wręcz zdeklasowali przeciwników.
Początek spotkania niespodziewanie należał do gości. Radomianie prowadzili 8:5, ale błyskawicznie roztrwonili przewagę, a po asie serwisowym Łukasza Wiśniewskiego to jastrzębianie prowadzili 10:9. Później zanotowali jeszcze kilka serii punktowych i wygrali 25:18
Zwycięstwo w premierowej odsłonie pozytywnie nakręciło gospodarzy. Drugą partię rozpoczęli od prowadzenia 5:0. Dystans ten ustawił całego seta. Podopieczni Andrei Gardiniego grali bardzo spokojnie i przewyższali swoich rywali w każdym elemencie. W końcówce zanotowali też imponującą serię sześciu z rzędu punktów, która dała im zwycięstwo. Jednym z bohaterów tego fragmentu gry był Jan Hadrava, który kilkukrotnie zaskoczył swoich rywali zagrywką. Wynik tego seta (25:9) jest najlepszym podsumowaniem obrazu gry.
Wydawało się, że po takiej porażce radomianie już się nie podniosą. Przez dłuższy czas to oni byli jednak na prowadzeniu w partii trzeciej. Wygrywali nawet 20:17, lecz zmarnowali kilka okazji. Najpierw Michał Kędzierski nie zgrał się na środku z Bartłomiejem Lemańskim, a później rozgrywający dotknął siatki i na tablicy wyników pojawił się remis. Jastrzębianie odrobili straty m.in. dzięki bardzo dobrej dyspozycji na zagrywce Tomasza Fornala. Ostatni punkt zdobył Hadrava, zatrzymując atak Jose Ademara Santany.
Jastrzębski Węgiel - Cerrad Enea Czarni Radom 3:0 (25:18, 25:9, 25:22)
Jastrzębski Węgiel: Toniutti, Fornal, Wiśniewski, Hadrava, Clevenot, Gladyr, Popiwczak (libero) - Szymura, Tervaportti.
Czarni: Kędzierski, Ademar, Lemański, Faryna, Berger, Warda, Masłowski (libero) - Firszt, Gąsior, Rusin.