Pierwszy set miał niezwykle zacięty przebieg, mimo że cały czas toczył się z lekką przewagą gospodarzy. Pomarańczowi zdołali zniwelować oscylującą wokół dwóch lub trzech punktów przewagę ZAKSY i końcówka rozgrywana była na przewagi. O wygranej broniących tytułu mistrzowskiego kędzierzynian zadecydowały dwa skuteczne bloki. Najpierw duet Marcin Kaczmarek i David Smith powstrzymał Tomasza Fornala. Chwilę później Marcin Bednorz pojedynczą "czapą" ponownie powstrzymał skrzydłowego Jastrzębskiego Węgla.

W drugim secie "pieszczot" nie było. Obie drużyny wytoczyły najmocniejsze działa w postaci atomowych zagrywek. Wyrównana walka toczyła sie do stanu 20:20. Od tego momentu inicjatywę przejęli goście. Nieudany atak Bednorza z drugiej linii i as serwisowy Stephena Boyera sprawiły, że jastrzębianie wyrównali stan meczu.
I od razu poszli za ciosem. W trzeciej partii od początku dominowali na boisku. Kiedy ich zwycięstwo było niemal przesądzone, trener Tuomas Sammelvuo zdjął z boiska swoich liderów licząc, że zdołąją zregenerować siły przed kolejnym setem.

Nie zdołali. Wprawdzie ZAKSA rozpoczęła dobrze od prowadzenia 2:0, to później znów do głosu doszli jastrzębianie. Utrzymali poziom zagrywki. A gospodarze słabli z minuty na minutę. Nie pomógł im Wojciech Żaliński, który w połowie seta zmienił niemiłosiernie katowanego zagrywką Bednorza. Jastrzębski Węgiel nie miał słabych punktów. Doskonałą partię rozgrywał Fornal, który był prawdziwym liderem zespołu.

Trzeci mecz finałowy rozegrany zostanie w jastrzębskiej hali widowiskowo-sportowej w środę (10 maja). 

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel 1:3 (26:24, 22:25, 15:25, 19:25)
ZAKSA: Janusz, Śliwka, Paszycki, Kaczmarek, Bednorz, Smith, Shoji (libero) - Staszewski, Stępień, Kluth, Żaliński.
Jastrzębski Węgiel: Toniutti, Fornal, M'Baye, Boyer, Clevenot, Gladyr, Popiwczak (libero) - Szymura, Tervaportti, Hadrava.