Superpuchar dla ZAKSY. Jastrzębski Węgiel nie obronił trofeum

Superpuchar dla ZAKSY. Jastrzębski Węgiel nie obronił trofeum

Świetnym widowiskiem okazał się mecz o siatkarski Superpuchar Polski pomiędzy Jastrzębskim Węglem a ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Przy wypełnionych trybunach katowickiego Spodka po pięciosetowym boju lepsi okazali się kędzierzynianie.

Spotkanie było wielkim świętem polskiej siatkówki. Wszak o pierwsze trofeum w tym sezonie walczyły... dwie obecnie najlepsze drużyny w Europie. W maju zespoły te rozegrały pomiędzy sobą finał siatkarskiej Ligi Mistrzów. 

Jastrzębianie z impetem weszli w mecz. Zanim rywale zorientowali się, że gra się rozpoczęła Pomarańczowi prowadzili już 6:0. Nic dziwnego, że trener Tomas Sammelvuo szybko poprosił o czas dla swojego zespołu. Mistrzowie Polski grali jednak bezbłędnie i gdy uciekli kędzierzynianom na 16:8 było po secie. Wprawdzie w końcówce ZAKSA zdołała nieco zniwelować straty, ale było to pokłosiem wyraźnego rozprężenia w ekipie trenera Marcelo Mendeza.

Zdecydowanie bardziej wyrównany był drugi set. Przede wszystkim do gry wróciłą drużyna z Kędzierzyna-Koźla. Najlepsza drużyna w Europie znalazła słaby punkt w szeregach Jastrzębskiego Węgla. Okazał się nim Marko Sedlacek. Chorwat był przede wszystkom głównym celem serwisowym. I trzeba przyznać, że nie radził sobie w przyjęciu. W dodatku zupełnie pogubił się w ataku. Na szczęście dla Pomarańczowych na wysokim poziomie grali pozostali zawodnicy. W najtrudniejszych momentach Benjamin Toniutii posyłał piłkę do Tomasza Fornala, a ten grał niemal perfekcyjnie. W końcówce śwoetnym serwisem popisał się Ryan Sclater i było 2:0.

Prawdziwe emocje rozpoczęły się w trzeciej partii. Długo zanosiło się na to, że będzie to ostatnia odsłona meczu, bo jastrzębianie prowadzili już różnicą sześciu punktów (19:13). ZAKSA ostro wzięła się do roboty konsekwentnie kierując zagrywkę w Sedlacka. Taktyka ta przyniosła pożądany efekt, bo nie dość że udało się odrobić straty, to w niezwykle zaciętej końcówce wygrać tego seta.

Czwarta partia od początku toczyła się pod dyktando ZAKSY. W ekipie Jastrzębskiego Węgla pojawiły się nieprzewidziane problemy, jak choćby zejście z boiska Norberta Hubera. Kędzierzynianie nie zmarnowali okazji i pewnie doprowadzili do tie-breaka.

W nim gra była wyrównana, ale w końcówce skuteczniejsi okazali się gracze ZAKSY i to ni w tym sezonie zdobyli pierwszy puchar.

Jastrzębski Węgiel - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (25:20, 26:24, 29:31, 19:25, 11:15)
Jastrzębski Węgiel: Toniutti, Fornal, Huber, Patry, Sedlacek, Gladyr, Popiwczak (libero) - Sclater, Skruders, Szymura.
ZAKSA: Janusz, Śliwka, Smith, Kaczmarek, Bednorz, Paszycki, Shoji (libero) - Stępień, Takvam, Chitigoi,

Powrót na górę

Piłka nożna

Inne dyscypliny

Strefa konesera

Polecane strony

O nas

Podążaj za nami