Już w środę siatkarskie Wielkie Derby Śląska [video]

Już w środę siatkarskie Wielkie Derby Śląska [video]

Takiego wydarzenia dawno nie było. Kibice siatkarscy doczekali się śląskich derbów na poziomie PlusLigi - zespół Jastrzębskiego Węgla podejmie GKS Katowice.

To będą pierwsze śląskie derby na poziomie PlusLigi od 11 lat. Po raz ostatni dwa zespoły z Górnego Śląska spotkały się na tym szczeblu rozgrywek w sezonie 2004/2005, kiedy to broniący wówczas mistrzowskiego tytułu Jastrzębski Węgiel potykał się z Górnikiem Radlin. Na taki mecz kibice musieli zatem czekać ponad dekadę. Oczywiście faworytem jest zespół gospodarzy.

Za Jastrzębskim Węglem przemawia wiele czynników. Gospodarze to uznana firma, która na najwyższym poziomie w kraju występuje nieprzerwanie od blisko 20 lat. W dodatku w tym sezonie Pomarańczowi spisują się wyśmienicie. Mają w swoich szeregach niekwestionowaną gwiazdę ligi - Kubańczyka Salvadora Hidalgo Olivę. Zespół trenera Marka Lebedewa zajmuje obecnie czwartą lokatę w tabeli, a w tym sezonie doznał zaledwie trzech porażek.

Ich rywale jawią się jako prawdziwy Kopciuszek. GKS Katowice jest beniaminkiem PlusLigi. Zespół prowadzony przez trenera Piotra Gruszkę został latem praktycznie zbudowany od podstaw. Goście nie zamierzają jednak tanio sprzedawać skóry. Katowiczan w krótkim odstępie czasu czekają dwa trudne [pojedynki, bo w środę zagrają przeciwko Jastrzębskiemu Węglowi, a w sobotę podejmą AZS Politechniki Warszawskiej.

- Niezależnie z kim gramy, to chcemy wygrać. Podobnie będzie z Jastrzębskim Węglem i Politechniką. W obu meczach musimy przede wszystkim zagrać na wysokim procencie w przyjęciu i zagrywce. To banał, ale bez tych dwóch elementów w dzisiejszej siatkówce niewiele da się ugrać - mówi Grzegorz Słaby, drugi trener GKS-u.

Początek środowego (14 grudnia) spotkania w hali widowiskowo-sportowej w Jastrzębiu-Zdroju o godz. 18.00.

Media

Zapowiedź derbów Śląska: JW - GKS K-ce (GieKSa TV)
Powrót na górę

Piłka nożna

Inne dyscypliny

Strefa konesera

Polecane strony

O nas

Podążaj za nami