Górnicze derby dla lidera z Jastrzębia - wyniki 16. kolejki II ligi
W niezwykle emocjonujących, "górniczych" derbach, górą lider - GKS 1962 Jastrzębie. Kolejnej porażki doznał niestety Rozwój Katowice.
Kilka tysięcy osób zgromadzonych na trybunach stadionu miejskiego w Jastrzębiu-Zdroju, na pewno nie mogło narzekać na nudę. Przed derbowym spotkaniem obie drużyny zapowiadały walkę o zwycięstwo i słowa dotrzymały. Dla gospodarzy spotkanie ułożyło się idealnie, już w 4. minucie Daniel Szczepan skorzystał z dośrodkowania z lewej flanki, spod linii końcowej i celną główką z 6. metra pokonał bezradnego Kacpra Rosę. Przez pół godziny gry podopieczni Jarosława Skrobacza mieli spotkanie pod kontrolą, ale w 38. minucie przydarzył im się błąd w kryciu.
Piłkarze ROW-u przeprowadzili szybką akcję lewą stroną boiska. Po wrzutce z ok. 30. metra Pawła Jaroszewskiego, na środku pola karnego z kryciem spóźnili się stoperzy gospodarzy, co wykorzystał Marek Krotofil, który wślizgiem wpakował futbolówkę tuż przy słupku bramki Grzegorza Drazika. Mający więcej z gry jastrzębianie mogli odzyskać prowadzenie, ale tuz przed gwizdkiem arbitra na przerwę Kamil Jadach obił tylko słupek bramki gości.
Na drugą połowę bardziej zmotywowani wyszli piłkarze Rolanda Buchały i przejęli inicjatywę w grze. Trener Skrobacz dokonał kilku zmian w swojej drużynie i po raz kolejny nie zawiodła go intuicja. W 65. minucie na palcu gry pojawił się jastrzębski "superdżoker" - Kamil Adamek i już parę minut później strzelił zwycięską bramkę. Indywidualną akcją popisał się kapitan miejscowych Jadach, którego uderzenie "wypluł" przed siebie Rosa, a Adamek z kilku metrów dopełnił tylko formalności. Wygrana w derbach, pozwoliła zachować piłkarzom GKS 1962 fotel lidera II ligi!
Goście z Rybnika, do końca walczyli o korzystny rezultat i byli blisko sukcesu. Tuż przed golem na 2:1, Krotofil potężnie huknął z dystansu i Drazik obronił z kłopotami i na raty. Golkiper gospodarzy uratował swój zespół w 88. minucie, kiedy to fenomenalnie wyciągnął futbolówkę z okienka swojej bramki! Sędzia przedłużył mecz aż o 5 minucie, w trakcie których ukarał aż trzech graczy z Jastrzębia żółtymi kartonikami za "celowe" opóźnianie gry.
Na naganę zasłużyła za to kilkuset osobowa grupa wspierająca piłkarzy ROW-u, w której prym wiedli fani zabrskiego Górnika. Zjednoczeni pseudokibice gości zdemolowali sektor przyjezdnych, odpalając pirotechnikę i wyrywając krzesełka oraz rzucając różnymi elementami w stronę ochrony. Na szczęście nie doszło do poważniejszych zamieszek, gdyż nie dali się sprowokować kibice gospodarzy. Kibiców Rybnika czeka teraz zapewne wyjazdowa kara od PZPN-u, a działaczy ROW-u kara finansowa plus koszt pokrycia strat na stadionie w Jastrzębiu-Zdroju.
Wypowiedzi trenerów:
Roland Buchała (ROW 1964): - Zakładaliśmy, że jedziemy do Jastrzębia po zwycięstwo i właśnie po to przyjechaliśmy. Początek meczu był nerwowy, weszliśmy w niego trochę zestresowani i dostaliśmy bramkę. Generalnie do 30. minuty nasza gra była szarpana. Później,a także od początku drugiej odsłony pokazaliśmy, że naprawdę gramy o zwycięstwo. Mieliśmy świetną sytuację zaraz na początku i w końcówce drugiej połowy. Szacunek dla bramkarza gości, bo to jak wyjął strzał Musiolika będzie mi się chyba śniło przez tydzień. Chcieliśmy w tym meczu pokazać, że jesteśmy walecznym zespołem. Ambitnym i z charakterem. I wszystko, co w tym temacie sobie zakładaliśmy, zrealizowaliśmy. Jestem bardzo dumny z chłopaków. Pod względem wolicjonalnym zostawiliśmy na boisku wszystko, co mieliśmy zostawić. Niestety nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Zostaliśmy skontrowani i straciliśmy gola na 2:1. Jedziemy dalej, do końca rundy zostały nam trzy mecze. Czas się odbudować w meczu u siebie.
Jarosław Skrobacz (GKS 1962): - Wygraliśmy, ale nie powiem, że zrealizowaliśmy wszystko, bo niestety tak nie było. Męczyliśmy się i ten mecz nie był dobry dla publiczności. Było zaangażowanie i wola walki z jednej i drugiej strony, ale ładnych, płynnych akcji – do których przyzwyczailiśmy kibiców, było mniej. Myślę, że miała na to wpływ za duża nerwowość. A ponadto zespół z Rybnika jest bardzo silny pod względem fizycznym. Wybiegany, walczący i to nam sprawiało sporo problemów. Niemniej opłaciło się po raz kolejny zaryzykować i zagrać na dwójkę napastników. Kamil Adamek znalazł się tam, gdzie miał się znaleźć. Szkoda sytuacji Szczepana, bo końcówka mogła być spokojniejsza. Mogliśmy stracić gola na 2:2, ale najważniejsze, że trzy punkty zostają u nas. My każde spotkanie wychodzimy i chcemy grać. Nie kalkulujemy i to widać w naszej grze.
GKS 1962 Jastrzębie - ROW 1964 Rybnik 2:1 (1:1)
(Daniel Szczepan 4, Kamil Adamek 73 - Marek Krotofil 38 )
GKS 1962: Drazik - Mazurkiewicz, Pacholski, Szymura, Kulawiak (46. Kawula) - Semeniuk (53. Szczęch), Tront, Jadach (91. Dzida), Ali (65. Adamek) - Gancarczyk, Szczepan.
ROW 1964: Rosa - Jaroszewski (74. Tkocz), Jary, Bober, Gojny - Zganiacz, Muszalik - Kalisz, Krotofil, Dudzik (85. Drozdowski) - Brychlik (66. Musiolik).
Żółte kartki: Kulawiak, Tront, Kawula, Szymura, Drazik, Szczepan - Muszalik, Bober. Czerwona kartka: Mariusz Muszalik (po meczu, ROW 1964, za drugą żółtą). Widzów: 3 tys.
Zgodnie z przewidywaniami na tarczy z Łodzi wrócili podopieczni Marka Koniarka. Inny rewelacyjny beniaminek - ŁKS zgarnął kolejne trzy punkty, tym razem kosztem Rozwoju Katowice. Gospodarze wygrali zaledwie 1:0, po bramce Łukasza Zagdańskiego, który już po kwadransie skorzystał z dośrodkowania Patryka Bryły i celną główką pokonał Bartosza Solińskiego. Łodzianie mogli podwyższyć na 2:0, ale w doliczonym czasie gry Bryła przestrzelił rzut karny - przenosząc futbolówkę nad poprzeczką bramki Rozwoju!
ŁKS Łódź - Rozwój Katowice 1:0 (1:0)
(Zagdański 14)
ŁKS: Kołba - Widejko, Juraszek, Rozwandowicz, Rozmus (69. Pyciak) - Pyrdoł, Bryła, Kocot, Guzik, Zagdański - Radionov (66. Pieczara).
Rozwój: Soliński - Kowalski, Czekaj, Szeliga, Mońka - Kamiński (76. Barwiński), Jaroszek, Płonka, Paszek, Lazar, (68. Olszewski) - Żak.
Żółte kartki: Kostyrka, Widejko, Pyciak - Kaletka.
Pozostałe wyniki 16. kolejki II ligi:
4 listopada (sobota):
Błękitni Stargard - MKS Kluczbork 1:0
(Mateusz Węsierski 83)
Warta Poznań - Garbarnia Kraków 1:0
(Tomasz Dejewski 63)
Wisła Puławy - Radomiak Radom, godz. 16:05
GKS Bełchatów - Gryf Wejherowo, godz. 17:00
5 listopada (niedziela):
Znicz Pruszków - Legionovia Legionowo, godz. 12:00, sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).
Stal Stalowa Wola - Gwardia Koszalin, godz. 13:00, sędzia: Sebastian Krasny (Kraków).
Olimpia Elbląg - Siarka Tarnobrzeg, godz. 13:00, sędzia: Albert Różycki (Łódź).
źródło: inf. własna / GKS Jastrzębie (konferencja prasowa)