Wydrukuj tę stronę

Górnik wrócił na zwycięską ścieżkę

  • Napisał 
Górnik wrócił na zwycięską ścieżkę

Piłkarze Górnika Zabrze szybko powetowali sobie straty poniesione na inaugurację piłkarskiej wiosny w Płocku. W pierwszym tegorocznym występie przed własnymi kibicami pokonali Termalicę Nieciecza 3:0.

Mecz nie był jednostronnym widowiskiem. Goście, mimo wysokiej porażki wysoko zawiesili poprzeczkę wymagań wobec podopiecznych trenera Marcina Brosza. W pierwszej części spotkania obie drużyny stworzyły sobie kilka sytuacji do zdobycia bramki. Groźniejsze były akcje gospodarzy. Powinni oni objąć prowadzenie kiedy to po uderzeniu Damiana Kądziora piłka odbiła się od Joony Toivio i poleciała w kierunku Łukasza Wolsztyńskiego. Napastnik Górnika natychmiast oddał strzał w długi róg, ale Jan Mucha nie dał się zaskoczyć. W 30. minucie gospodarze wreszcie dopięli swego. Po podaniu Rafała Kurzawy piłka tym razem trafiła w Artema Putiwcewa i w ten sposób dotarła do Igora Angulo. Hiszpan z lewej strony pola karnego posłał futbolówkę w kierunku Wolsztyńskiego, a ten nie miał problemu z umieszczeniem jej w bramce. Goście najlepszą okazję do wyrównania mieli kilka minut później, kiedy to z dystansu uderzał Gabriel Matei. Uderzenie Rumuna nie było jednak zbyt mocne i Tomasz Loska bez trudu złapał piłkę.

W drugiej połowie grający z kontry Górnik szybko podwyższył na 2:0. Już w 53. minucie zabrzanie przeprowadzili szybki atak, który bardzo ładnym, precyzyjnym uderzeniem zakończył najlepszy na boisku Kurzawa. Trzynaście minut później szansę mieli goście. Z rzutu wolnego Tomasza Loskę chciał zaskoczyć Toivio, lecz fiński obrońca trafił wprost w bramkarza. W odpowiedzi Kądzior zagrał na prawą stronę do Kurzawy, a ten dośrodkował w "szesnastkę" do Wolsztyńskiego, którego strzał z pierwszej piłki intuicyjnie obronił Mucha. To co się nie udało wówczas powiodło się zabrzanom w 74. minucie. Kurzawa popisał się crossowym zagraniem do niepilnowanego Kądziora, a ten w sytuacji sam na sam nie dał bramkarzowi gości żadnych szans.

Gospodarze mogli wygrać jeszcze wyżej, ale nie wykorzystali klasycznej kontry, kiedy to wychodzili trzech na jednego. Maciej Ambrosiewicz niecelnie jednak zagrał do Kądziora. Nie zmienia to jednak tego, że Górnik przerwał passę trzech kolejnych porażek i utrzymał kontakt z czołówką tabeli Lotto Ekstraklasy.

Górnik Zabrze - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 3:0 (1:0)
1:0 - Ł. Wolsztyński, 30min.
2:0 - Kurzawa, 53 min.
3:0 - Kądzior, 74 min.
Górnik: Loska - Wolniewicz, Suarez, Bochniewicz, Koj - Kądzior, Matuszek, Wieteska (72. Ambrosiewicz), Kurzawa - Ł. Wolsztyński (77. Urynowicz), Angulo (90. Hajda).
Bruk-Bet: Mucha - Matei, Toivio, Putiwcew, Grzelak - Gergel (60. Szeliga), Kupczak, Jovanović, Stefanik, Guba (73. Janjatović) - Śpiączka (59. Kwantaliani).

Piłka nożna

Inne dyscypliny

Strefa konesera

Polecane strony

O nas

Podążaj za nami

Górnik wrócił na zwycięską ścieżkę - SportowaSilesia.pl - portal pozytywnych wrażeń sportowych
Logo
Wydrukuj tę stronę

Górnik wrócił na zwycięską ścieżkę

Górnik wrócił na zwycięską ścieżkę

Piłkarze Górnika Zabrze szybko powetowali sobie straty poniesione na inaugurację piłkarskiej wiosny w Płocku. W pierwszym tegorocznym występie przed własnymi kibicami pokonali Termalicę Nieciecza 3:0.

Mecz nie był jednostronnym widowiskiem. Goście, mimo wysokiej porażki wysoko zawiesili poprzeczkę wymagań wobec podopiecznych trenera Marcina Brosza. W pierwszej części spotkania obie drużyny stworzyły sobie kilka sytuacji do zdobycia bramki. Groźniejsze były akcje gospodarzy. Powinni oni objąć prowadzenie kiedy to po uderzeniu Damiana Kądziora piłka odbiła się od Joony Toivio i poleciała w kierunku Łukasza Wolsztyńskiego. Napastnik Górnika natychmiast oddał strzał w długi róg, ale Jan Mucha nie dał się zaskoczyć. W 30. minucie gospodarze wreszcie dopięli swego. Po podaniu Rafała Kurzawy piłka tym razem trafiła w Artema Putiwcewa i w ten sposób dotarła do Igora Angulo. Hiszpan z lewej strony pola karnego posłał futbolówkę w kierunku Wolsztyńskiego, a ten nie miał problemu z umieszczeniem jej w bramce. Goście najlepszą okazję do wyrównania mieli kilka minut później, kiedy to z dystansu uderzał Gabriel Matei. Uderzenie Rumuna nie było jednak zbyt mocne i Tomasz Loska bez trudu złapał piłkę.

W drugiej połowie grający z kontry Górnik szybko podwyższył na 2:0. Już w 53. minucie zabrzanie przeprowadzili szybki atak, który bardzo ładnym, precyzyjnym uderzeniem zakończył najlepszy na boisku Kurzawa. Trzynaście minut później szansę mieli goście. Z rzutu wolnego Tomasza Loskę chciał zaskoczyć Toivio, lecz fiński obrońca trafił wprost w bramkarza. W odpowiedzi Kądzior zagrał na prawą stronę do Kurzawy, a ten dośrodkował w "szesnastkę" do Wolsztyńskiego, którego strzał z pierwszej piłki intuicyjnie obronił Mucha. To co się nie udało wówczas powiodło się zabrzanom w 74. minucie. Kurzawa popisał się crossowym zagraniem do niepilnowanego Kądziora, a ten w sytuacji sam na sam nie dał bramkarzowi gości żadnych szans.

Gospodarze mogli wygrać jeszcze wyżej, ale nie wykorzystali klasycznej kontry, kiedy to wychodzili trzech na jednego. Maciej Ambrosiewicz niecelnie jednak zagrał do Kądziora. Nie zmienia to jednak tego, że Górnik przerwał passę trzech kolejnych porażek i utrzymał kontakt z czołówką tabeli Lotto Ekstraklasy.

Górnik Zabrze - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 3:0 (1:0)
1:0 - Ł. Wolsztyński, 30min.
2:0 - Kurzawa, 53 min.
3:0 - Kądzior, 74 min.
Górnik: Loska - Wolniewicz, Suarez, Bochniewicz, Koj - Kądzior, Matuszek, Wieteska (72. Ambrosiewicz), Kurzawa - Ł. Wolsztyński (77. Urynowicz), Angulo (90. Hajda).
Bruk-Bet: Mucha - Matei, Toivio, Putiwcew, Grzelak - Gergel (60. Szeliga), Kupczak, Jovanović, Stefanik, Guba (73. Janjatović) - Śpiączka (59. Kwantaliani).

Artykuły powiązane

Projekt i realizacja Strony i sklepy internetowe pozycjonowanie i serwis