Granica spisała się na 5-tkę!
Granica Ruptawa na inauguracje sezonu IV ligi rozgromiła głównego faworyta do awansu!
Ponad 150 kibiców zgromadzonych w sobotę na 'Estadio de Libowiec" przecierało oczy ze zdumienia widząc, co obie 11-tki prezentują na murawie. Uważany za jednego z głównych faworytów do awansu, spadkowicz z III ligi nie sprostał ambitnej drużynie Adama Śmigielskiego.
Goście z Bełku zagrali wolno, słabo i bez pomysłu. W ciągu niecałej pół godziny zainkasowali 3 bramki i było po meczu. Fatalnie spisywała się defensywa Decoru, a zwłaszcza para stoperów, która myliła się na potęgę i wzajemnie sobie przeszkadzała.
Pierwszego gola zdobył Ukrainiec Herasymow, który w zamieszaniu podbramkowym okazał się najszybszy i z kilku metrów wepchnął futbolówke do bramki Łobaczewskiego. Na 2:0 w 20. minucie podwyższył aktywny Gabrysiak, który wcześniej ośmieszył stoperów Decoru.
7 minut później było juz 3:0, gdy Kowal wykorzystał sytuacje sam na sam po prostopadłym zagraniu Ćmicha. Sprawę praktycznie zakończyło trafienie do pustej bramki autorstwa Męzika, w ostatniej minucie I połowy.
Po wielkiej awanturze w szatni gości w trakcie przerwy, w drugiej odsłonie gra się wyrównała. Miejscowi kontrolowali jednak sytuację, nie dopuszczając zawodników z Bełku do zbyt wielu dogodnych sytuacji. Miarą nieporadności i bezsilności gości było fatalne pudło z 5-6 metrów, w wykonaniu ich snajpera Byśsca!
Nieskuteczność bełkowin została ukarana, gdy na kwadrans przed końcem Kasprzak wykorzystał rzut karny, podyktowany po wcześniejszym faulu na Zbytniku. Jako ciekawostkę dodajmy, że całą sytuację niejako "wywróżył" prezes Granicy - Artur Nowak, który przy zmianie Zbytnika na Horubałę, pół żartem, pół serio - przewidział 11-tkę po faulu na zmienniku właśnie!
Nie dziwne więc, że z inauguracji bardzo zadowolony był trener Śmigielski:
- Na otwarcie sezonu sprawiliśmy chyba wielką niespodziankę. Tym bardziej, że zagraliśmy przecież ze spadkowiczem z III ligi, który jeszcze się wzmocnił! Zagraliśmy bardzo dobrze taktycznie, w dodatku w I połowie wszystko nam się udawało. Sam byłem pod wrażeniem, bo wyglądało to tak, jakbyśmy byli na treningu, a nie meczu ligowym z jednym z faworytów do awansu. Mecz rozstrzygnął się praktycznie do przerwy. W II części tylko kontrolowaliśmy sytuacje na boisku i nastawiliśmy się na kontry. Efektem tego był jeszcze 5. gol z karnego. Oby tak dalej, ale zachowujemy zimne głowy, bo teraz przed nami ciężki mecz w Raciborzu z Unią.
Granica Ruptawa - Decor Bełk 5:0 (4:0)
1:0 - Herasymow, 7 min.
2:0 - Gabrysiak, 20 min.
3:0 - Kowal, 27 min.
4:0 - Męzik, 45 min.
5:0 - Kasprzak, 75 min. (karny)
Granica Ruptawa: Paś - Mizia, Bielecki, Lorenc, Kowal - Męzik (80. Kozik), Herasymow, Horubała (65. Zbytnik), Ćmich, Kasprzak (77. Mgłosiek) - Gabrysiak (68. Adamczyk).
Decor Bełk: Łobaczewski - Kaczmarczyk, Trzetrzelewski (70. Semeniuk), Berger (46. Orzeł), Kowalski, Grabiec, Rasek (46. Jasiczek), Spórna, Winkler (63. Stryczek), Olczak - Bysiec.
źródlo: inf. własna