Pomarańczowi tradycyjnie wygrali na Podpromiu Wyróżniony
W przedświątecznej kolejce PlusLigi zespół Jastrzębskiego Węgla (tradycyjnie) pokonał Asseco Resovię Rzeszów. Pomarańczowi, mimo że zademonstrowali formę daleką od optymalnej, w hali na Podpromiu pewnie sięgnęli po komplet punktów.
Jastrzębianie byli faworytami tego spotkania i to nie tylko z racji tego, że są liderami tabeli PlusLigi, a z Resovią nie przegrali od pięciu lat. Za Pomarańczowymi przemawiał też fakt, że gospodarze przystępowali do meczu osłabieni brakiem dwóch liderów. Reprezentacyjny libero Paweł Zatorski przeszedł niedawno operację i nie zagra już w tym sezonie. W dodatku złamany palec wyeliminował z gry Bartosza Bednorza. Brak tych zawodników był widoczny. Od początku gra toczyła się pod dyktando podopiecznych trenera Marcelo Mendeza. Rzeszowianie próbowali nawiązywać wyrównaną walkę, ale w decydujących momentach każdego z trzech setów ekipa mistrzów Polski potrafiła zagrać skuteczniej. Świetnie przebieg tego spotkania obrazuje opinia wyrażona przez komentatora telewizji Polsat, przed laty świetnego siatkarza Wojciecha Drzyzgi, który powiedział, że zespół Jastrzębskiego Węgla mając do dyspozycji siedem biegów w tym meczu włączył zaledwie czwarty.
W Rzeszowie mogą już śmiało mówić o pomarańczowym kompleksie. Jak wyliczył Jakub Balcerzak zwycięska passa jastrzębian nad Resovią trwa już ponad dwa tysiące dni. Ostatnio bowiem Resovia pokonała ekipę z Jastrzębia-Zdroju 2 marca 2019 roku. Wtedy to Resovia we własnej hali triumfowała 3:0. Od tamtego momentu rzeszowianie muszą przełykać gorycz porażki. Z 15 przegranych z rzędu spotkań aż dziewięć kończyło się w trzech setach.
Asseco Resovia Rzeszów – Jastrzębski Węgiel 0:3 (21:25, 22:25, 23:25)
Resovia: Ropret, Cebulij, Woch, Bucki, Vasina, Kłos, Potera (libero) - Boyer, Staszewski.
Jastrzębski Węgiel: Toniutti, Fornal, Huber, Kaczmarek, Carle, Brehme, Popiwczak (libero) - Vicentin, Finoli, Żakieta.