Wrócili do gry i znów zainkasowali komplet punktów w Lidze Mistrzów
Po ponad dwóch tygodniach przerwy spowodowanej przymusowymi kwarantannami kilku zawodników zespół Jastrzębskiego Węgla wrócił do gry. W pierwszym po tej wymuszonej przerwie meczu Ligi Mistrzów Pomarańczowi pokonali bułgarski Hebar Pazardźik.
Jastrzębianie mieli już zapewniony awans do czołowej ósemki rozgrywek. W dotychczasowych czterech meczach grupy A nie stracili nawet seta. Awans przypieczętowali w czwartej kolejce, pokonując u siebie belgijski Knack Roeselare. Hebar Pazardżik zajmował czwarte miejsce w tabeli. We wcześniejszych meczach odniósł jedno zwycięstwo (3:2 z VfB Friedrichshafen) i doznał dwóch porażek (0:3 z Jastrzębskim Węglem i 0:3 z VfB Friedrichshafen).
W czwartek (10 lutego) Jastrzębski Węgiel bez problemu udowodnił swoją wyższość. W pierwszym secie śląski zespół wyraźnie prowadził 14:9, lecz przyszło niespodziewane załamanie i bułgarski zespół włączył się do gry. W grze na przewagi najpierw akcja Teodora Todorowa, a następnie blok na Janie Hadravie dały gospodarzom zwycięstwo. W drugiej partii jastrzębianie długo mieli przewagę m.in. 12:6 i 18:13. I znowu pozwolili rywalom odrobić straty. Tym razem jednak nie wypuścili wygranej z rąk. Tym razem ostatni punkt dał blok Hadravy.
W trzecim i czwartym secie nie było już żadnych wątpliwości. Jastrzębski Węgiel punktował Hebara ze spokojem wytrawnego boksera.
Hebar Pazardżik - Jastrzębski Węgiel 1:3 (28:26, 23:25, 19:25, 16:25)
Jastrzębski Węgiel: Hadrava, Toniutti, Wiśniewski, Gladyr, Clevenot, Fornal, Popiwczak (libero) oraz Macyra, Szymura